drzewa umierają stojąc
w noc koszmarną bez gwiazd
tylko szepty
wyciętych gałęzi
wymyślają pieśń pożegnalną
noce granatowe
pełne śmiertelnych snów
węże zła i obojętności
oplatają korę
nawet grzyby w mchach pachnących
pochowały głowy
przed ciosami toporów
w moich marzeniach biegałaś
naga i piękna
pieszczona dotykiem liści
w tę noc umierasz
trzymając na rękach ptaki
mojej miłości
łzy zamieniły się w deszcz
grający muzykę tęsknoty
ciemno i zimno
a drzewa umierają stojąc